Muzyka

wtorek, 12 kwietnia 2016

Ja i on. Kakashi x OC.

Część 1. "Ktoś"
Był piękny, gorący i cichy poranek. Słońce swoimi promykami przebiło się już do mojego pokoju, powoli mnie budząc. W pół otwartymi oczami spojrzałam na sufit, byłam zmęczona, ale chciałam jak najszybciej wstać i się przewietrzyć. Wygrzebałam się z łóżka i popatrzyłam na mój skromny i nieduży pokój. Pokierowałam się do mojej szafy z ubraniami. Miałam mnóstwo ciuchów, ale jedne były już poszarpane, inne straciły kolor, a niektóre były za małe. Nie miałam wyboru, ubrałam się w szarą bluzkę z krótkim rękawem i wygrzebałam swoje ulubione krótkie spodenki, które miały kolor rzygów, jednak mnie to nie przeszkadzało. Zeszłam na dół po schodach do kuchni, aby zrobić sobie coś do jedzenia. Złapałam mleko, płatki owsiane i zrobiłam szybką ale pożywną owsiankę. W mojej podróży jadłam tylko owsianki, więc prawie nie czułam już jej smaku. Mój język za bardzo przyzwyczaił się do tej potrawy. Gdy skończyłam jeść , założyłam buty i wzięłam swoją ulubioną czarną kurtkę która sięgała mi prawie do kolan. Zamknęłam drzwi i wolnym truchtem poszłam do piątej Hokage po jakąkolwiek misję. Nie umiałam siedzieć i nic nie robić, musiałam albo trenować, albo wykonywać jakąś misję, w przeciwnym razie wpadałam na pomysł pójścia do baru i upicia się. Umiałam wypić kilka litrów i byłam w miarę trzeźwa. Gorzej było dzień po, kac na 3 dni lub nawet i więcej w zależności od ilości wypitego trunku. Tak zawsze kończyła się moja ballada z alkoholem. Pamiętam nawet, że kiedyś rywalizowałam z Tsunade, piątą Hokage. Zawsze zakładaliśmy się kto więcej wypije. Najczęściej wygrywałam ja, rzadziej ona. Jednak takich przypadków nie było kilka. Piliśmy ze sobą bardzo często, ponieważ miałam i wciąż mam z nią dobre relacje. Więc kiedy dotarłam już byłam na miejscu, zapukałam niepewnie do Tsunade.
-Wejść - odpowiedziała
-Dzień dobry Hokage-sama.
-Ah, to ty Maja. Już kończę rozmowę więc usiądź sobie i daj mi chwilkę.
Usiadłam jak rozkazała na kanapie i przypadkowo przysłuchiwałam się jej rozmowie z mężczyzną o szarych włosach i ochraniaczu na lewym oku.
-No więc Tsunade, ta misja? - zapytał mężczyzna.
-Mówiłam Ci już, że do tak ryzykownej misji potrzebne są dwie osoby. A jak widzę jesteś tu w pojedynkę. - odpowiedziała podirytowana Tsunade.
Ryzykowna misja? Może mogłabym pójść i tak nie miała nic do roboty, więc wstała szybko i zaproponowałam.
-Przepraszam Hokage-sama za wtrącenie, ale ja właśnie w sprawie misji. Jestem gotowa pójść na jakąkolwiek, nie zważając na to jak niebezpieczna i długa by była.
Oboje popatrzyli na mnie ze zdziwieniem, mężczyzna jednak po chwili uśmiechnął się  w moją stronę. 
-No widzisz, mam drugiego kompana. - powiedział nieznajomy z lekkim uśmiechem co było widać przez jego maskę.
-Ehh, no niech Ci będzie. Maja, chciałabyś pójść? Misja będzie polegać na szpiegowaniu dwóch ludzi z Wioski Piasku. Mamy podejrzenia, że mają bardzo ważne dokumenty o nas. A nie chcemy przecież by dowiedzieli się naszych specjalnych technik lub czegoś w tym stylu, prawda?
Pokiwałam głową, ucieszyłam się, że wreszcie będę miała co robić. 
-Oczywiście. Nie pozwolę aby jakiekolwiek ważne informacje o naszej wiosce, wyciekły do naszych sąsiadów.
-No, Kakashi, Maja, teraz znikajcie, macie co robić. Wyruszacie jutro w południe zrozumiano? - powiedziała stanowczo Tsunade.
Kakashi się ucieszył, co wywnioskowałam z jego uśmiechu. Odwzajemniłam uśmiech.

~TIME SKIP~

Razem z Kakashim wyszliśmy na dwór. Było jeszcze cieplej niż przedtem. 
-To chyba niedobry pomysł aby w taką pogodę zakładać na siebie czarne ubrania? - Powiedział Kakashi z uśmiechem.
-Tak masz racje, nie przemyślałam tego. - Odpowiedziałam mu z wzajemnym uśmiechem.
-Maja Mirumi tak?
-A ty jesteś Kakashi Hatake? Kopiujący ninja itd. nieprawdaż? - odpowiedziałam wciąż uśmiechając się. 
-Tak to prawda. No więc skoro mamy wspólną misję, może lepiej się poznamy i skoczymy na ramen? - zapytał patrząc na mnie. Nie opuścił wzroku odkąd wyszliśmy od Tsunade. Czułam się trochę zawstydzona i na mojej twarzy pojawiły się lekkie rumieńce. Jednak nie przestawałam się uśmiechać.
Ruszyliśmy w stronę Ramen Ichiraku gawędząc a to o pogodzie, a to o naszej randze ninja. Po krótkiej chwili ujrzałam nasz cel. Było pusto więc mogliśmy się spokojnie rozsiąść.
-To co zwykle Maja? - spytał staruszek z Ramen Ichiraku.
Przytaknęłam.
-Widze, że jesteś tu częstym gościem. Lubisz ramen? - spytał szaro włosy.
-Tak, chociaż nie jestem moim ulubionym daniem. - odpowiedziałam.
-Oh, naprawdę?
Kakashi ciągle się na mnie patrzył. Nie umiałam na niego teraz spojrzeć. Wtedy nasze oczy by się spotkały, a ja bym się strasznie zarumieniła. Trochę mnie to irytowało.
-Czemu ciągle na mnie patrzysz?
-A, przepraszam. Poprostu, zaciekawiłaś mnie. Ale no, jesteś też ładna i w ogóle. - Odpowiedział z lekkim rumieńcem.
-Takie gadki zachowaj dla ukochanej, a nie dla pierwszej lepszej kompanki na misje. - Powiedziałam z lekkim, wrednym uśmiechem. Czasami mój wredny charakter się pokazywał. Umiałam być miła, ale jednak więcej we mnie upartości i wredoty.
-Tyle, że nie mam ukochanej. Ale mam kogoś na oku. - Odpowiedział.
-No więc nie warto tracić na mnie czas. - Powiedziałam z lekkim zawiedzeniem.
Ramen był już gotowy. Mężczyzna podał nam miski i zaczęliśmy jeść. Był przepyszny jak zwykle. Zjedliśmy go szybko, bez żadnego słowa. Czułam się dziwnie, jakby niepewnie. Poprosiłam więc o sake, to samo zrobił Jōnin.
-Tylko nie pij za dużo, nie chciałbym cię ciągnąć pół przytomną do domu. - zaśmiał się lekko.
-I wzajemnie. Ja jestem bardzo wytrzymała jeśli chodzi o alkohol. - uśmiechnęłam się.
Po zjedzeniu i wypiciu sake wstaliśmy i przymierzaliśmy się do pójścia do własnych domów. Jōnin zaproponował że odprowadzi mnie do domu, zgodziłam się, chociaż nie lubiłam za bardzo takich aktów miłosierdzia. 

~TIME SKIP~

Dotarliśmy do mojego domu. Był on wprawdzie daleko od Ramen Ichiraku, ale czas zleciał niebywale szybko. Popatrzyłam na Kakashiego, chociaż jeden raz nie patrzył się tylko na mnie. Obserwował latające w kółko ptaki i kwiaty które posadziłam koło domku. 
-Ładnie tu. Dom idealny na dwie osoby, więc czemu mieszkasz sama? - Zapytał się z szyderczym uśmiechem.
-To chyba nie twój interes. Nawet jakbym chciała to nie mam z kim.  - Odpowiedziałam trochę zirytowana a trochę smutna.
-Jesteśmy teraz nowymi znajomymi, polubiłem cię i nigdy nie będziesz samotna przy mnie. - Powiedział z przymkniętymi oczami i uśmiechem.
Słowa które od niego usłyszałam były bardzo miłe. Ucieszyły mnie i też się uśmiechnęłam do niego.
-A więc do jutro. - Pożegnałam się.
-Tak, do jutra.


1 komentarz:

  1. Video Tutorial to Youtube | YouTube
    youtube is a way to create and manage videos for YouTube. Youtube.com features a bunch of youtube downloader YouTube related videos. YouTube videos are great for video chats and conversations.

    OdpowiedzUsuń